Chyba każda matka zmaga się z wewnętrznym konfliktem: praca czy dziecko (rodzina). Panie muszą łączyć obowiązki domowe z pracą zarobkową, bo taką rolę przypisało im społeczeństwo. Panowie są z takiego obowiązku zwolnieni. Nikt nie wymaga od nich, aby z olbrzymim zaangażowaniem dbali o dom i jego otoczenie. Co innego kobieta, która niejako z urzędu, musi wykonywać wiele prac domowych. Często pojawia się uczucie frustracji, że coś nie zostało do końca zrobione, że wybór proporcji między pracą zawodową a zaangażowaniem w sprawy domowe był niewłaściwy, że za mało czasu poświęca na zajmowanie się domem i dziećmi.
Polki muszą radzić sobie z jeszcze jednym problemem, brakiem odpowiedniej pomocy w opiece nad dzieckiem. W PRL-u działał w Polsce rozwinięty system przedszkoli i żłobków, które pozwalały połączyć pracę zawodową i życie rodzinne. Obecnie znalezienie miejsca w przedszkolu graniczy z cudem. Placówki żądają bardzo wysokich opłat za swoje usługi i, mimo stale rosnących wynagrodzeń, nie wszyscy mogą pozwolić sobie na wysłanie dziecka do przedszkola. Rozwiązaniem może być droga niania, lub darmowa babcia. Niestety nie każdy może zastosować takie rozwiązanie. Telepraca też nie jest odpowiednim rozwiązaniem dla wszystkich, bo kobieta chce mieć kontakt z innymi.